W kwietniu zaczęłam cykl szkoleń z metodą PDTR. Po 6 intensywnych dniach ,1 z 7 oczek tej metody , dowiedziałam się że jestem głupia a cała na nauro zwariowana metoda to jakieś szaleństwo wymyślone przez jeszcze bardziej szalonego Meksykanina
...ale mimo tego było zaje..fajnie
a trudność tej metody pokazała mi jak BARDZO skomplikowany jest człowiek i jak pięknie potrafi wykorzystywać swój elektryczny układ (układ nerwowy) do radzenia sobie z komplikacjami jakim jest poddawany przez całe życie. Potrafi również być jak kameleon i kamuflować się skutecznie nawet przez wiele lat .
Jest to fascynująca metoda bo pokazuje piękno ludzkiego potencjału ale jest również niesamowicie skuteczna, nie męcząc przy tym terapeuty wielogodzinnym rozjezdzaniem pacjenta łokciem jak i uchroni pacjenta od jęków , potu i łez wylewających się z kozetki.
Jako że jestem tą osobą która głęboko wierzy w moce terapeutyczne na różnym poziomie wtajemniczenia to sama najchętniej testuje na sobie. Taka okazja zdarzyła mi się na szkoleniu gdzie byłam naprawiona , zepsuta i znów naprawiona i nie chodziło tu o wiarę lub" czucie" ale naoczne dowody .
PROPRIOCEPTIVE – DEEP TENDON REFLEX jest propozycją, która pozwala na precyzyjne diagnozowanie miejsca nieprawidłowego działania receptorów oraz rodzaju dysfunkcyjnego receptora. Metoda pozwala także przywrócić prawidłową sygnalizację z receptorów, które takiej korekcji wymagają. Odtworzenie niezakłóconej pracy receptorów ma prowadzić do automatycznego skorygowania przez ośrodkowy układ nerwowy komend wydawanych narządom wykonawczym, aby przywrócić organizmowi sprawne, skoordynowane i bezbolesne działanie.